Na sam początek chciałam zacząć od czegoś najzwyczajniejszego w świecie. :)
Trójkąty z jabłkiem. Chyba najlepszy sposób na ciasto francuskie, bynajmniej według mojego podniebienia. Kwaskowy smak ich nadzienia zdecydowanie współgra ze słodkim lukrem. Przepis mojej mamy. Co tu dużo o nich mówić. Pyszne, proste, szybkie. :)
Trójkąty z jabłkiem z ciasta francuskiego (6 dużych rożków):
- opakowanie ciasta francuskiego (jeśli ktoś robi samodzielnie-jeszcze lepiej)
- 3 kwaśne jabłka, dość duże
- sok z połowy cytryny
- 1 łyżka cukru (można więcej, jeśli chcecie aby nadzienie było bardziej słodkie niż kwaśne)
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania po wierzchu
Nadzienie:
Obieramy jabłka, usuwamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę. Mieszamy z sokiem z cytryną, aby nie ściemniały. Dodajemy cukier, cynamon, mąkę i mieszamy.
Stolnicę oprószyć mąką. Wyłożyć na nią ciasto francuskie, doprowadzone do temperatury pokojowej, aby nie skurczyło się podczas pieczenia. Ciasto dzielimy na 6 w miarę równych kwadratów. Można też podzielić na 8 mniejszych, wedle uznania. Na każdym z kwadratów układamy nadzienie. Trójkąty składamy na pół, po przekątnej, aby powstały trójkąty. Boki zlepić, docisnąć widelcem. Rożki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy trójkąty roztrzepanym jajkiem. Robimy otworki wentylacyjne, aby ciasto było chrupiące.
Pieczemy w temperaturze 220 ºC przez około 20 minut. Ciasto musi być złote, chrupiące. Ciepłe trójkąty lukrujemy (pół szklanki cukru pudru łączymy z łyżką gorącej wody).
Życzę smacznego. :)